tylko my w codziennym pędzie do kariery, chwytania okazji, w braniu z życia jak najwięcej ... przestaliśmy słyszeć... przestaliśmy słuchać...
w ostatnim czasie nasilają się mi telefony od znajomych, kórzy dzwonią pogadać ... choć często o problemach to nie oczekują podpowiedzi rozwiązań ... chcą po prostu móc o tym mówić ...
... zatrważające, że nawet w rodzinie, u przyjaciół nie ma ich kto wysłuchać ...
i tu będę cyniczna: kroi mi się ciakawy pomysł na biznes: miejsce gzie można przyjść i być po prostu wysłuchanym
ale gdzie znaleźć pracowników: niewrażliwcy się nie sprawdzą, ci wrażliwi mogą nie udźwignąć ...
sobota, 24 listopada 2012
czwartek, 22 listopada 2012
Jakże często doznaje się zawodu, od kogoś kto nie wart był zachodu… I czym więcej ufa się w trakcie, tym bardziej boli, gdy już po fakcie ...
... a może to moje za wysokie wymagania
... zbyt duże wyobrażenia ...
... czyli sama siebie zawiodłam ... ?
... zbyt duże wyobrażenia ...
... czyli sama siebie zawiodłam ... ?
samotność
Przyszła
Znowu przyszła do mnie samotnośćchoć myślałem że przycichła w niebie
Mówię do niej:
- Co chcesz jeszcze, idiotko?
A ona:
- Kocham ciebie
[ks. Jan Twardowski]
Są w życiu takie rzeczy, które trzeba zrobić samemu, takie decyzje, które trzeba podjąć samemu i droga w którą trzeba udać się samotnie ...
... zwłaszcza w tę ostatnią ...
... bez skrótów ....
... drogowskazów ...
... bez przystanków ...
... w nieznane ...
poniedziałek, 19 listopada 2012
“Trzeba uważać. Na wszystko. Życie może stać się piękne nie wiadomo kiedy [J.J. Kolski]
.... i nie wolno przy tym zapomnieć, że uwaga ma być radosnym a nie niecierpliwym oczekiwaniem ....
niedziela, 18 listopada 2012
"Kto sam siebie traktuje z humorem, oszczędza sobie kosztów na psychiatrę"
święta racja ...
nieraz mnie wyratowało od szaleństwa ...
zamortyzowało kopniaki od życia, ludzi ...
nieraz mnie wyratowało od szaleństwa ...
zamortyzowało kopniaki od życia, ludzi ...
człowiek jest naprawdę wolny wtedy kiedy nie musi kłamać
... czy to naprawdę możliwe?
... czy to jeszcze możliwe?
... czy to jeszcze możliwe?
sobota, 17 listopada 2012
i jeszcze o szczęściu
jest - naprawdę jest - małe bo małe ale jest ... i nawet nietrudno je znaleźć ...przy krajowej 12 na trasie Łódź - Lublin, gmina Zwoleń
.... żeby tak z innymi rzeczami łatwo poszło ....
.... żeby tak z innymi rzeczami łatwo poszło ....
Nie myślcie o szczęściu. Jeżeli przyjdzie, zrobi wam niespodziankę, jeśli nie przyjdzie, nie zrobi wam zawodu . .
jak wrzucić w wikipedię definicję szczęścia to wychodzi, że to emocja - pozytywna emocja powodowana przez np. zaspokojenie niektórych potrzeb....
nie chcę żeby to była emocja bo ta szybko mija ... chcę żeby to był stan - nie musi być permanentny ... ale niech będzie ...
kiedyś usłyszałam pytanie czy zastanawiam się czasem nad sensem życia - po co tu na ziemi jesteśmy, jaki jest powód naszego życia, dlaczego właśnie w tych czasach a nie np.100 lat wcześniej czy później ... i następnie święte oburzenie na moją odpowiedź, że nie ... nie zastanawiam się
bo już wielu filozofów, mędrców, naukowców próbowało rozwiązać tą zagadkę . .. i dalej świat żyje w nieświadomości ... to jak ja mogłabym coś "wymyślić" - zadać kres odwiecznemu pytaniu o sens i powód istnienia .... wolę raczej, ba - próbuję zgadnąć co zrobić, żeby to życie było wartościowe - skoro jest to czy ma służyć tylko mnie czy też innym ....
ale tu dylemat nie do przebrnięcia mi przeszkadza ... bo ludzkość niejednakimi standardami i wytycznymi się posługuje ...
i coraz częściej rodzi mi się pytanie: po co człowiek tyle czytał za młodu książki gdzie honor, przyjaźń, szlachetność były wyznacznikiem dobrego człowieka, po co dał sobie wpoić przez rodziców zasady o szacunku dla innych, uczciwości, byciu sobą, po co zamiast po prostu wierzyć - prowadził dysputy z Bogiem ...
kiedy można wygodnie zasiąść z piwkiem przed "serialem przez życie pisanym", nie wychylać się powielając to co wszyscy, nie myśleć, nie czuć, nie szukać rozwiązań ...
ehhhhhh życie .........
nie chcę żeby to była emocja bo ta szybko mija ... chcę żeby to był stan - nie musi być permanentny ... ale niech będzie ...
kiedyś usłyszałam pytanie czy zastanawiam się czasem nad sensem życia - po co tu na ziemi jesteśmy, jaki jest powód naszego życia, dlaczego właśnie w tych czasach a nie np.100 lat wcześniej czy później ... i następnie święte oburzenie na moją odpowiedź, że nie ... nie zastanawiam się
bo już wielu filozofów, mędrców, naukowców próbowało rozwiązać tą zagadkę . .. i dalej świat żyje w nieświadomości ... to jak ja mogłabym coś "wymyślić" - zadać kres odwiecznemu pytaniu o sens i powód istnienia .... wolę raczej, ba - próbuję zgadnąć co zrobić, żeby to życie było wartościowe - skoro jest to czy ma służyć tylko mnie czy też innym ....
ale tu dylemat nie do przebrnięcia mi przeszkadza ... bo ludzkość niejednakimi standardami i wytycznymi się posługuje ...
i coraz częściej rodzi mi się pytanie: po co człowiek tyle czytał za młodu książki gdzie honor, przyjaźń, szlachetność były wyznacznikiem dobrego człowieka, po co dał sobie wpoić przez rodziców zasady o szacunku dla innych, uczciwości, byciu sobą, po co zamiast po prostu wierzyć - prowadził dysputy z Bogiem ...
kiedy można wygodnie zasiąść z piwkiem przed "serialem przez życie pisanym", nie wychylać się powielając to co wszyscy, nie myśleć, nie czuć, nie szukać rozwiązań ...
ehhhhhh życie .........
Subskrybuj:
Posty (Atom)