sobota, 17 listopada 2012

Nie myślcie o szczęściu. Jeżeli przyjdzie, zrobi wam niespodziankę, jeśli nie przyjdzie, nie zrobi wam zawodu . .

jak wrzucić w wikipedię definicję szczęścia to wychodzi, że to emocja - pozytywna emocja powodowana przez np. zaspokojenie niektórych potrzeb....
nie chcę żeby to była emocja bo ta szybko mija ... chcę żeby to był stan - nie musi być permanentny ... ale niech będzie ...

kiedyś usłyszałam pytanie czy zastanawiam się czasem nad sensem życia - po co tu na ziemi jesteśmy, jaki jest powód naszego życia, dlaczego właśnie w tych czasach a nie np.100 lat wcześniej czy później ... i następnie święte oburzenie na moją odpowiedź, że nie ... nie zastanawiam się

bo już wielu filozofów, mędrców, naukowców próbowało rozwiązać tą zagadkę  . .. i dalej świat żyje w nieświadomości ... to jak ja mogłabym coś "wymyślić" - zadać kres odwiecznemu pytaniu o sens i powód istnienia .... wolę raczej, ba -  próbuję zgadnąć co zrobić, żeby to życie było wartościowe - skoro jest to czy ma służyć tylko mnie czy też innym ....

ale tu dylemat nie do przebrnięcia mi przeszkadza ... bo ludzkość niejednakimi standardami i wytycznymi się posługuje ...

i coraz częściej rodzi mi się pytanie: po co człowiek tyle czytał za młodu książki gdzie honor, przyjaźń, szlachetność były wyznacznikiem dobrego człowieka,  po co dał sobie wpoić przez rodziców zasady o szacunku dla innych, uczciwości, byciu sobą, po co zamiast po prostu wierzyć - prowadził dysputy z Bogiem  ...

kiedy można wygodnie zasiąść z piwkiem przed "serialem przez życie pisanym", nie wychylać się powielając to co wszyscy, nie myśleć, nie czuć, nie szukać rozwiązań ...

ehhhhhh życie .........

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz